Przed niemal ćwierćwieczem "Miesiąc na wsi" Iwana Turgieniewa w Hanuszkiewiczowskim Teatrze Małym był jednym z ulubionych przedstawień Warszawy. Czy dlatego, że na tle unikającego łatwych wzruszeń, ascetycznego widowiskowo i skupionego na polityce teatru tamtych czasów prawdziwa sadzawka, charty i jasne, wilegiaturowe stroje bohaterów stanowiły prawdziwe wytchnienie? Dzisiejszy teatr nie wstydzi się aż tak melodramatycznych namiętności, więc "Miesiąc na wsi" do tegoż Teatru Małego przywieziony z krakowskiej Bagateli nie jest już wyzywająco błyszczący. Niemniej dostarcza porcję rzetelnych wzruszeń. Pożyczona ze Starego Teatru Anna Radwan jest zachwycającą heroiną: dojrzałą i powściągliwą, acz przecież gotową w imię miłosnej rywalizacji do głębokich upokorzeń, zjawiskowo przy tym piękną. Partneruje jej świetnie młodziutka (jeszcze studentka) Urszula Grabowska, pięknie splatająca radość pierwszej miłości z goryczą poniżenia. Panom: go
Tytuł oryginalny
Miesiąc na wsi
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 22