EN

1.06.2008 Wersja do druku

Miękka pornografia

Kiedyś po spektaklu "Psychosis 4.48" w TR Warszawa usłyszałem, jak młoda dziewczyna mówiła do koleżanki, że "ją to nie rusza". To z po­zoru banalne i głupie wyznanie. Po chwili zastanowienia przychodzi jednak straszliwa refleksja: jeżeli TO nie porusza młodego człowieka, czy istnieje cokolwiek takiego? Z pewnością ta sztuka nie udaje się najnowszej premie­rze stołecznego Teatru Dramatycznego - "Pornography". Jeszcze jeden - chciałoby się rzec - spektakl o ludzkich emocjach, relacjach z innymi i me­andrach psychiki. Tym razem umieszczony w kontekście londyńskich zama­chów z lipca 2005 r., nie porusza nawet tych, którzy - jak autor niniejszej recenzji - przeżyli te wydarzenia. "Pornography" to kolejna już inscenizacja stołecznej sceny (po choćby przedstawieniu "Leonce i Lena"), która spra­wia wrażenie, jakby twórcy chcieli "sparodiować" Rozmaitości. Chcą być tacy sami - tylko inni, wstrząsnąć widzem - ale nie do końca. Robią to nie­stety bardz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 22

Autor:

Grzegorz Konat

Data:

01.06.2008

Realizacje repertuarowe