Trzeba przyznać, że na inaugurującą nowy sezon, premierę w Miejskich Teatralnych Dramatycznych szliśmy z wielkim pesymizmem. Przed dwoma tygodniami dyrektor Państwowego Teatru Polskiego zapytany, dlaczego w repertuarze tegorocznym reprezantacyjnego teatru stolicy nie ma ani Wyspiańskiego, ani Fredry, tłumaczył nam, że nie może wprowadzić ich do repertuaru, ponieważ mimo wysiłków nie rozporządza dostateczną ilością odpowiednich aktorów. A tymczasem Teatry Miejskie wystawiają "Wesele"?! Dodajmy, że ubiegły sezon Teatrów Miejskich - nie nastrajał optymistycznie. Premierę "Wesela" poprzedziły pogłoski wprost przygnębiające - o skreśleniach przez reżysera postaci Szeli, Hetmana i rezonującego Nosa. Byliśmy raczej skłonni nie widzieć pozytywnych osiągnięć, podchwytywać wszystkie słabe strony przedstawienia, reżyserii, gry. Mimo to wyszliśmy z przedstawienia oczarowani plastycznością widowiska i poezją słowa, z szacunkiem dla wysi�
Źródło:
Materiał nadesłany
Robotnik