Teatr inny niż pozostałe - mieści się na terenie Szpitala im. Babińskiego w Kobierzynie. Właśnie tam aktorzy pokazują spektakle nie tylko dla pacjentów i personelu - przychodzą też mieszkańcy Krakowa. 17 stycznia ekipa z teatru Hothaus zaprasza na kolejną premierę - "Ferdydurke" według Witolda Gombrowicza.
Rozmowa z reżyserem Wojciechem Terechowiczem. Renata Radłowska: Szpital psychiatryczny to dobre miejsce na teatr? Wojciech Terechowicz: Idealne! Twórcy całego kompleksu szpitalnego bardzo dobrze o tym wiedzieli, kiedy projektowali budynek teatru. Stoi w pięknym otoczeniu parkowym, to fantastyczny obiekt ze znakomitą akustyką. Ludzie lubią to miejsce. Myślę o krakowianach, którzy często odwiedzają przyszpitalny park, przychodząc tu na spacery. Do teatru w szpitalu też przychodzą? - Tak! Nasze spektakle są prezentowane na scenie teatru przyszpitalnego, ale nie adresujemy ich tylko do pacjentów i personelu. Chcemy, żeby oglądała je jak najszersza widownia. I ona przychodzi - rodzice z dziećmi, ludzie młodzi, seniorzy. W ciągu roku było na naszych przedstawieniach prawie dziesięć tysięcy osób. Coś ich tu ciągnie, czegoś tu szukają. Czego? - Oczywiście, że samo miejsce jest intrygujące. Dla mnie na pewno. Spotkałem tam ludzi o niez