Kim są "najnaje"? To żartobliwe określenie, jakim artyści-lalkarze nazywają swoich najmłodszych widzów; tych od sześciu miesięcy wzwyż. O magii sceny i pożytkach płynących z oglądania przedstawień przez maluchy, przy okazji rozpoczynającego się we wtorek 15 października Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek "Katowice - Dzieciom" - pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Dzieciaki na teatralnej widowni potrafią zaskoczyć nawet - a może zwłaszcza - własnych rodziców. Aktorzy na najrozmaitsze reakcje młodych widzów są przygotowani, choć i im zdarza się czasem zaniemówić z wrażenia. Pierwsza wizyta dziecka w teatrze jest jak odkrywanie tajemnic kosmosu przez dorosłych. Nieznany świat, na pograniczu realności i imaginacji, uruchamia wyobraźnię z niesłychaną mocą, ucząc malucha kreatywnego myślenia i wrażliwości na obraz, kolor i muzykę. A serwowana zwykle przy okazji szczypta dydaktyzmu (w stylu: warto być odważnym, warto być dobrym) trafia do niego znacznie silniej, niż system codziennych nakazów i zakazów. Na niby, a przecież prawdziwie Jeśli komuś wydaje się, że podobny efekt przynieść może oglądanie mądrych i świetnie zrealizowanych kreskówek, to jest w błędzie. Co nie oznacza, że trzeba z nich zrezygnować. Sensownie dobrany zestaw filmów, a przede wszystkim czytanie książek, to elementy roz