O XII Międzynarodowych Spotkaniach Teatrów Tańca pisze Marta Zgierska z Nowej Siły Krytycznej.
Trzeci dzień festiwalu i kolejne trzy spektakle. Pierwsza choreografia "M.E." Compagnie Irene K. z Belgii przepłynęła dość cicho, bez większego echa. Taneczne, nieco bajkowe obrazy powstałe z inspiracji pracami Maxa Ernsta, układają się w niezobowiązujący collage. Z kolei dwa następne spektakle okazały się jednymi z ważniejszych i gorąco dyskutowanych pozycji festiwalu. * Szwajcarski "Speed" (dokładnie 59 minut) Compagnie Linga okrzyknięty został najlepszym spektaklem zagranicznym. I faktycznie, reprezentował niezwykle spójną, konsekwentną i świetnie wytańczoną całość. "Speed" jest głosem w dyskursie o współczesności, który unaocznia kwestię wpływu dzisiejszego stylu życia na kondycję fizyczną i psychiczną człowieka. Taniec pozwala na ekspresję, która nie jest dostępna żadnym, zwłaszcza werbalnym, środkom wyrazu. Katarzyna Gdaniec i Marco Contalupo umiejętnie wykorzystali tę właściwość ruchu, by w swojej choreografii uchwyci