Czy jest już grupa facebookowa "Rozreklamujmy Teatromanię w całej Polsce"? Jeśli nie, stwórzmy ją czym prędzej. Ten bytomski festiwal wyrasta na lokalny brylant, event, który wręcz domaga się, by się nim chwalić w kraju niczym Off Festivalem - pisze Pola Sobaś-Mikołajczyk w portalu Ultramaryna.pl
Zablokujmy drogi krytykom kursującym na trasie Warszawa-Wrocław, każmy blogerowi/ blogerce, co to ma się dać zepsuć śląskim imprezom, odrabiać w Bytomiu wolontariat, ściągnijmy na czas festiwalu krewnych i znajomych, zarzućmy YouTube filmikami sprzed BCK-u, a przede wszystkim szturmujmy jego kasy. Uwierzcie, że gdyby program jakiegokolwiek warszawskiego, krakowskiego czy wrocławskiego festiwalu był tak dobry jak tegoroczna Teatromania, w mediach i na portalach społecznościowych trwałby na jego temat nieustanny buzz. Więc nie powtórzmy błędów zeszłego roku, gdy na fenomenalnych spektaklach zdarzały się pustki. Na początek organizatorom wreszcie udało się spełnić długoletnie marzenie. O zaproszeniu koreańskiego "Woyzecka" Sadari Movement Laboratory mówiło się od dawna. W tym roku wreszcie się udało. Przyznam, że kiedy pierwszy raz usłyszałam o przełożeniu dramatu Büchnera na język teatru tańca, trudno mi było uwierzyć, że w takiej formi