"Salome" Richarda Straussa w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej. Pisze Dionizy Kurz na swoim blogu.
Czas przełomu dziewiętnastego i dwudziestego wieku w sztuce był okresem stawiania trudnych pytań, kontestowania wiary i obalania utartych reguł. W kulturze zaczęły pojawiać się nawiązania do wątków mitologicznych o rozbudowanej symbolice, które nie tylko nie bały się pokazywać cielesnej rozkoszy, erotyzmu, ale także szaleństwa i okrucieństwa człowieka. Oczywiście artyści dobrali się też do motywów biblijnych, co w wielu przypadkach kończyło się wywoływaniem skandali i protestami obrońców tak zwanych tradycyjnych wartości. Nie inaczej było ze sztuką Oscara Wilde "Salome", którą wystawiono w Paryżu 11 lutego 1896 roku w Théâtre de la Comédie-Parisienne. Siłą sprawczą tej prapremiery była słynna artystka Sarah Bernhardt. W tym czasie, autor sztuki Oskar Wilde siedział już w angielskim więzieniu, do którego został wtrącony za homoseksualizm. Wystawienie tego dramatu w Anglii w tamtym czasie nie było po prostu możliwe. Sztuka ukazała