EN

24.10.2006 Wersja do druku

Między szaleństwem a dziecięcą zabawą

Piotr Tomaszuk wystawia jednocześnie dwa spektakle: "Bóg Niżyński" i "Stoi na stacji lokomotywa". Oba diametralnie różne tak pod względem formy jak i treści. Ale też oba zaskakujące odważnym i wizjonerskim spojrzeniem na teatr

Spektakl o szaleństwie genialnego tancerza Wacława Niżyńskiego od dnia premiery, która miała miejsce pod koniec września, zbiera pochlebne recenzje. Do Supraśla ciągną widzowie złaknieni teatru wizjonerskiego, z charakterystyczną dla grupy Wierszalin plastycznością i odwagą w budowaniu dramaturgii. W "Bogu Niżyńskim" bez tabu pokazana jest cielesność i seksualność bohatera, jego związek z Diagilewem, popadanie w obłęd. Tak w tym spektaklu, jak i w oprotestowanym w ubiegłym roku przez przedstwicieli LPR przedstawieniu "Ofiara Wilgefortis" sacrum odważnie miesza się z profanum choćby w scenie, kiedy grany przez Rafała Gąsowskiego Niżyński tańczy z ramionami rozpiętymi na desce niczym na krzyżu. Dzienniki i wiersze Inspiracją do powstania sztuki "Bóg Niżyński" były dzienniki prowadzone przez legendarnego tancerza, zanim zawładnęła nim schizofrenia. Przygotowania do premiery zajęły Tomaszukowi dwa lata. Znacznie krócej, ale równie inten

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Między szaleństwem a dziecięcą zabawą

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 249

Autor:

Jolanta Gajda-Zadworna

Data:

24.10.2006

Realizacje repertuarowe