"Bang Bang" Tomasza Jękota w reż. Dominiki Knapik w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
"Bang Bang" - ostatnia w tym sezonie premiera Teatru Jaracza - to spektakl, który powinien być prezentowany ku przestrodze dojrzałym płciowo męskim osobnikom z rodzaju Homo. Dominika Knapik (reżyseria, choreografia) i Tomasz Jękot (tekst i dramaturgia) sięgnęli do "Thelmy i Louise" i zrobili spektakl pełen sympatii do kobiet. Thelma, którą Izabela Noszczyk gra wręcz parodystycznie, eufemistycznie rzecz ujmując nie emanuje mądrością życiową. Jest infantylna i rozerotyzowana, ale ma do tego prawo. Tipsy, york i Danielle Steel nikomu jeszcze nie zaszkodziły, czego nie można powiedzieć o typach męskich pojawiających się na drodze bohaterek. Mąż Thelmy, Derryl, to żałosny Narcyz i zazdrośnik. Cuchnącemu potem Harlanowi wydaje się, że jest królem stworzenia, J.D. to bawidamek i złodziej, Jimmy - partner Louisy - tchórz i mięczak. Nic dziwnego, że marzenie o mężczyźnie, który potrafi "zajrzeć w duszę, poza zmarszczki i grubą dupę, prosto w oczy"