Z Rudolfem {#os#784}Ziołą{/#} rozmawia Michał Tyliński "Noże w kurach" to debiutancka sztuka młodego Szkota Davida Harrowera. Co Pana w niej zainteresowało? - Prezentuje inny nurt, odmienny od tego, co statystycznie przeważa na naszych scenach. Widać, że pisał to człowiek świadomy czerpiąc z najlepszych pisarskich wzorów. Jest tu trochę z Szekspira - mikrokosmos i makrokosmos, i trochę z "Woyzecka" - bo jest bardzo boleśnie. Zainteresowała mnie diagnoza autora. Jeżeli szukamy dzisiaj apokalipsy, katastrof, kataklizmów w zjawiskach wielkich, to tu jest spostrzeżenie odwrotne: że najbardziej bolesna jest ta katastrofa, która następuje w człowieku. O tym właśnie jest ta sztuka? - O naszych czasach kiedy tracimy zaufanie do niegdysiejszych autorytetów, gdy patrzymy, jak marnieją giganci, jak wszyscy po trosze karlejemy - jest to bardzo interesujące studium rozpadu wewnętrznego. Bo gdy straci się normy wewnętrzne, to potem już i
Tytuł oryginalny
Między rozporkiem a rozumem
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna nr 24