EN

9.05.2005 Wersja do druku

Między pif i paf

"Samobójca" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Tomasz Kireńczuk w Didaskaliach.

Na scenie niewysoka platforma, na której (i przed którą) ustawiono różnej wielkości czarne skrzynie, jak futerały na instrumenty i sprzęt nagłośniający. Skojarzenie z zapleczem sceny muzycznej, wcale nie jest bezzasadne, tym bardziej że po pierwszym dzwonku, zza pleksiglasowej szyby, osłaniającej umieszczone za platformą podwyższenie, na którym znajduje się trzech muzyków, dobiegają dźwięki strojenia instrumentów. W spektaklu Samobójca to właśnie muzycy (zjawiskowe trio aktorów Teatru Współczesnego: Wojciech Brzeziński. Grzegorz Falkowski. Wiesław Orłowski) pełnią rolę tajemniczych protagonistów, nadających poprzez muzykę rytm przedstawieniu, kierując działaniami plastikowych lalek - drewnianych pajacyków - szmacianych kukiełek, w które Anna Augustynowicz przemienia bohaterów dramatu Nikołaja Erdmana. Kiedy orkiestra multinstrumentalistów (grają na wszystkim - od fortepianu po kościelne dzwonki!) po raz pierwszy wykonuje jeden z wi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Między pif i paf

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia Gazeta Teatralna nr 65/66/02/04.05

Autor:

Tomasz Kireńczuk

Data:

09.05.2005

Realizacje repertuarowe