Wrocław żyje w atmosferze dość gruntownej przebudowy życia kulturalnego, a w tym także życia artystycznego. Ostatnie bowiem lata nie przyniosły sztuce jakichś wybitniejszych sukcesów. Nad wrocławskimi teatrami zawisł cień eklektyzmu i bylejakości. "Raport o stanie kultury na Dolnym Śląsku" ujawnił dramatyczne zaniedbania w wielu sferach życia artystycznego. Dyskusje o teatrze w klubie "Odrodzenie" przyniosły nowe krytyczne akcenty. Coraz powszechniej zaczyna panować przekonanie, że Wrocław przeżywa ostry kryzys w kulturze, jeśli już tylko na tym gruncie stoimy. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy Dolnego Śląska czekali z nadzieją na 22 Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych. Festiwal naturalnie nie mógł przynieść rewelacji, ponieważ trudno o takie rewelacje na scenach. Mógł natomiast zaprzeczyć coraz bardziej ponurym podejrzeniom, że teatr nie odpowiada na bolące i nieraz tragiczne problemy codzienności. Taka odpowiedź właściwie nie padł
Tytuł oryginalny
Między patosem a śmiesznością (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Panorama nr 25