- To miłość, dobro, piękno, są w życiu najważniejsze - mówi IZADORA WEISS, reżyser, choreograf i autorka baletu "...z nieba" w Operze Bałtyckiej w Gdańsku.
Aleksandra Drobniewska: Na scenie stoją wielkie schody. Jaka jest ich rola w spektaklu? Izadora Weiss, reżyser, choreograf i autorka baletu "...z nieba": To jest łącznik między niebem i ziemią. Takie proste, czytelne symbole pełnią w przedstawieniu ważną rolę. Celowo są schematyczne, żeby silnie oddziaływały na widza. Co chce Pani tymi symbolami przekazać? - Pozytywne emocje. To miłość, dobro, piękno, są w życiu najważniejsze. Mamy na co dzień wystarczająco dużo problemów i scen drastycznych. Dla każdego człowieka miłość powinna być najważniejsza, być celem życia człowieka. Każdy tęskni za miłością. Ale jak przedstawić miłość, żeby nie stała się kalką walentynek? - To trudne, bo na ogół przy przedstawieniach najważniejszych wartości myśli się, że jest to coś banalnego. Ja nie używam kalek i żadnych gotowców: kwiatuszków, baranków. Rzeczy te z zasady odpychają, bo są oklepane. Wszystko w spektaklu mówię