Grzegorz Jarzyna, autor scenariusza i reżyser, filmowej wersji "Między nami dobrze jest" potrafił wydobyć z tekstu Doroty Masłowskiej i komizm i groteskę, uwypuklić jej słuch językowy, a przy okazji fantastycznie poprowadził aktorów - pisze Jerzy Doroszkiewicz w Kurierze Porannym.
Dorota Masłowska, jedna z najważniejszych młodych pisarek, pisząc "Między nami dobrze jest" spełniała się teatralnie. I tak to już jest z dobrymi dramatami - utalentowany reżyser będzie umiał przedstawić je na scenie. Tak też uczynił Jarzyna w TR Warszawa, po czym napisał scenariusz i ten świetny tekst Masłowskiej sfilmował. Idąc do kina można mieć obawy, czy będzie to film jaki znamy, czy coś na kształt teatru telewizji. Reżyser sprytnie myli trop rozpoczynając obraz wyłaniających się z absolutnej bieli dwóch aktorek - bezwzględnie znakomitej Danuty Szaflarskiej i Aleksandry Popławskiej, która z Małej Metalowej Dziewczynki wraz z płynącym obrazem stanie się w finale najważniejszą postacią tego dramatu. W finale zdecydowanie filmowym, a jednocześnie - umownym jak cały obraz. "Między nami dobrze jest" to błyskotliwie inteligentna satyra na Polskę i polskość. Umiejscowiona w nieremontowanym mieszkaniu, wśród ludzi niejeżdżących na