To szczególna inscenizacja sztuki Ionesco. Jerzy Grzegorzewski, obsadzając w tytułowej roli Igora Przegrodzkiego, stworzył tak naprawdę spektakl o tym wybitnym aktorze - o przedstawieniu "Król umiera czyli Ceremonie", które przypomni TVP Kultura pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
Temat śmierci pojawiał się w inscenizacjach Grzegorzewskiego wielokrotnie. Wystarczy wymienić: "Śmierć w starych dekoracjach" według Różewicza, "Powolne ciemnienie malowideł" Lowry'ego czy "Śmierć w Wenecji" według Manna i Viscontiego. "Król umiera, czyli ceremonie" - spektakl zrealizowany na scenie Teatru Polskiego we Wrocławiu to przejmujący obraz oswajania się z problemem śmierci, ale też odchodzenia świata dawnych wartości. Uosabiał je właśnie odtwórca głównej roli Igor Przegrodzki. Jedna z legend polskiej sceny. Człowiek, dla którego teatr był domem, a wykonywany zawód sensem życia. W jednym z wywiadów mówił: "Aktorstwo jest rodzajem szaleństwa, któremu trzeba oddawać się bez reszty. Wcielając się w innych, zrzucamy wszystkie swoje troski, zmartwienia i czasem łatwiej nam poradzić sobie z własnym życiem". Na scenach Wrocławia królował niepodzielnie przez niemal pół wieku, za swój artystyczny kunszt odbierał hołdy niczym pr