EN

1.08.1988 Wersja do druku

Między łóżkiem a jabłuszkiem (fragm.)

>>> W każdym razie, jeżeli dobrze sytuowani faceci chodzą na dobre spektakle rozrywkowe, zamiast na stripteasy z konsumpcją - możemy się tylko cieszyć. Jeżeli wybredna, wyma­gająca publiczność szuka dla siebie elitarnych przedstawień hermetycznych utworów (nie­stety, nie bardzo mogę znaleźć konkretny przykład w aktualnym repertuarze) - cóż w tym złego? Najważniejsze, by nie zapędzać szkolnej dziatwy, zwiezionej przez "Gromadę" spod Olecka czy Słupi do Warszawy, na "Powolne ciemnienie malowideł" w Studio, a uczestników kolejnej sesji naukowej nie częstować "Motelem" w Dramatycznym. Tego ostatniego spektaklu nie należy zresztą polecać nikomu, jak wszelkich braków produkcyjnych. Ale to już zupełnie inna sprawa. Grunt pozwolić każdemu uszczęśliwiać się według własnego gustu i własnych potrzeb. Póki nazbyt nie przeszkadza to innym - wszystko jest w porządku. By zaś nie przeszka­dzało, raz po raz należy decydować się na drobny, obustronn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Widnokręgi nr 8

Autor:

Andrzej Hausbrandt

Data:

01.08.1988

Realizacje repertuarowe