Na gorliwe spiętrzenie premier przy końcu minionego sezonu zwracali z przyganą uwagę obserwatorzy z niejednej strony. Jako uboczny,niekorzystny skutek przyniosło to zjawisko liczne zaległości i luki sprawozdawcze: kolumny gazet i czasopism,wiadomo,nie z gumy. Ale ponieważ spora liczba tych stłoczonych na wiosnę i z początkiem lata premier powróci jesienią na sceny,z których je spędziły miesiące urlopowe - nie bez racji chyba będzie ich zarejestrowanie już teraz,w pauzie międzysezonowej. Tak więc chciałbym wspomnieć o dwu przynajmniej ważnych wznowieniach sławnych sztuk z kategorii,że tak powiem:współczesnego retro. Retro,a współczesne? A jednak można o czymś takim mówić zarówno w przypadku "Końcówki" Becketta(wraz z jego pantomimicznym "Aktem bez słów")w Teatrze Małym,jak i "Miłości i gniewu" Osborne'a w Teatrze Powszechnym. Obaj autorzy to twórcy żyjący,ale związani z czasem,który minął. "Końcówka" była ostatnim objawieniem teatru aw
Tytuł oryginalny
Z mojej loży.Między latem a jesienią
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy nr 32