Calderon de la Barca, wielki dramaturg hiszpański; uważał daleką Polskę za kraj niemal baśniowy, w którym zdarzyć się może wszystko. Napisane ok. 1636 roku "Życie jest snem" rozgrywa się tedy w Polsce tylko pozornie, gdyż imiona bohaterów, a nade wszystko obsesyjne poczucie honoru pozostają hiszpańskie, zaś sam temat sztuki - granej w znakomitej imitacji Jarosława Marka Rymkiewicza - wyrasta ponad czas, jest uniwersalny. Uczony król Basilio wyczytał w gwiazdach, że jego jedyny syn okaże się tyranem, zakuwa więc Segizmunda w łańcuchy i ciska do wieży, gdzie ten będzie się skarżył niebu na okrucieństwo losu. A gdy ojciec podda go próbie i osadzi na tronie okaże się okrutnikiem przeto znów zostanie uwięziony, aby śnić, że kiedyś był księciem. Obroty losu pokonają jednak ostrożnego ojca, żołnierze nie zechcą na następcę tronu księcia Moskwy Astolfa, podniosą bunt, wyzwolą Segizmunda. Ten zaś spełni wyroki gwiazd, upokarzają
Tytuł oryginalny
Między jawą a snem
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Ilustrowany Nr 191