W nieustającym festiwalu sztuk Witolda Gombrowicza na naszych scenach, a także w jakimś stopniu w teatrach świata, pojawiły się rzadziej wystawiane: sceniczna adaptacja pierwszej powieści "Ferdydurke" oraz "Historia" znaleziona przez Francois Bondy wśród rękopisów zmarłego pisarza. "Ferdydurke" wprowadziła Gombrowicza do literatury najpierw krajowej, potem światowej. "Historia" objawiła się po jego śmierci. Można tę niedokończoną sztukę traktować jako próbę powrotu pisarza do momentu, gdy wszystko się w jego życiu zaczęło, podjętą po to, by odnaleźć świeżość spojrzenia na pulsowanie rzeczywistości, dokonać odwrotu od dojrzałości przez skazanie jej infantylizmem, co nie oznacza zerwania z ambicją wpływu na kształt świata. W istocie obydwa utwory są walką z chaosem, który nosimy w sobie, prowadzone z przekonaniem, że są to wysiłki próżne. Twórczość Gombrowicza jest, jak wiemy, przesycona wątkami autobiograficznymi. Wielka autobiog
Tytuł oryginalny
Między chaosem a formą
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 189