"Bóg" w reż. Krystyny Jandy w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
Krystyna Janda ma powody sądzić, że cokolwiek wystawi w swoim teatrze, zawsze znajdzie publiczność. Jej Teatr Polonia rzeczywiście cieszy się niebywałym powodzeniem. Nie zdarzyło mi się jeszcze zobaczyć wolnych miejsc na widowni. Jednak przygotowując ostatnią premierę, poddała grono swoich fanów bardzo trudnej próbie. "Bóg" czyli przewrotna sztuka o teatrze, w którym fikcja miesza się z rzeczywistością, to jeden z najczęściej granych dramatów Woody'ego Allena. Janda przenosząc ją w polskie realia, pozbawiła utwór lekkości, błyskotliwości i inteligentnego, przewrotnego humoru autora. Cała opowieść zrealizowana w Teatrze Polonia jest dość siermiężna, miejscami wręcz tandetna. Reżyserka nafaszerowała ją cytatami z różnych kabaretów, powszechnie znanymi anegdotami o politykach, podlała kresowym sosem i wyszło coś, co trudno nazwać udanym daniem. Allenowska Żydówka Doris Levine w wykonaniu Patrycji Szczepanowskiej przybra