OSTATNIE dwie premiery za dyrekcji Andrzeja Marii Marczewskiego w Teatrze Rozmaitości: "Na czworakach" Tadeusza Różewicza i "Wielki człowiek do małych interesów" Aleksandra Fredry, czyli polska klasyka współczesna i klasyka dawna. Nie sposób nie podjąć tematu poruszonego z okazji premiery "Lorda Clavertona" Eliota w Teatrze Kameralnym. Słowo w teatrze. Jakże odmienna jego funkcja u Fredry i u Różewicza. U Fredry słowo określa prawie wszystko. U Różewicza jest jakby rysunkowym węglem. Szkicuje to, co najważniejsze, grubą krecha. Resztę pozostawia teatrowi, co dla utalentowanych okazuje się szansą, dla innych pułapka. Na tym chyba opiera się popularność dramaturgii Różewicza we współczesnym teatrze. Teatrze tak bardzo walczącym, o swoją wolność i niezależność wśród sztuk, aż czasem zapominającym o sensie powiedzenia Goethego: Wielkość mistrza jest w ograniczeniu. Tak oto ten burzyciel i prześmiewca tradycji, ten turpista, współtworzy p
Tytuł oryginalny
Między blaskami i cieniami
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 32