"Nine" w reż. Pii Partum w Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Pii Partum w "Nine" udało się połączyć wodę z ogniem. Wyreżyserowany przez nią spektakl to nie Fellini w wersji light. To efektowny musical, z szansą na komercyjny sukces, i hołd złożony "8 1/2" zarazem. "Nine", najnowsza premiera Teatru Muzycznego "Capitol", to produkcja skazana na sukces. I choć na razie wszystko wskazuje na to, że frekwencyjnego powodzenia "Mistrza i Małgorzaty" w reżyserii Wojciecha Kościelniaka "Dziewiątka" nie przebije (tam było 15 tys. biletów sprzedanych jeszcze przed premierą, tutaj 8,5 tys.), trzeba brać pod uwagę, że premiera "Mistrza" otwierała teatr po przebudowie i ciekawość sztuki szła w parze z zainteresowaniem samym budynkiem, jego nowymi wnętrzami. Ale jeśli chodzi o artystyczną jakość, "Nine" w niczym nie ustępuje adaptacji powieści Bułhakowa. Tym razem mamy do czynienia z musicalem, który na scenach całego świata znakomicie sobie radzi od trzech dekad. Mało tego, libretto Arthura Kopita i muzyka Maury'e