Zamiar wystawienia całego "Pierścienia Nibelunga", który kilka lat temu podjęła dyrektorka Opery Dolnośląskiej Ewa Michnik, jest co najmniej tak heroiczny, jak poczynania bohaterów monumentalnego dzieła. Co prawda bohaterowie owi bez wyjątku kończą źle, ale pani dyrektor z przeciwnościami losu, jak widać, radzi sobie lepiej niż oni. Po udanej realizacji dwóch pierwszych części (i dramatycznej przygodzie ze sponsorem, który wycofał się z przedsięwzięcia, czym spowodował kilkumiesięczne opóźnienie premiery "Walkirii") nadchodzi czas na część trzecią, poświęconą Zygfrydowi, bohaterowi poczętemu z kazirodczego związku Zyglindy i Zygmunda. W przedostatnim ogniwie Wagnerowskiej tetralogii znów mamy do czynienia z miłością niedozwoloną - tym razem zakochują się w sobie bratanek i ciotka (czyli tytułowy Zygfryd i zdegradowana za nieposłuszeństwo walkiria Brunhilda). Powróci wątek zagrabionego złota cór Renu, pojawi si
Tytuł oryginalny
Miecz na smoka
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 301