EN

6.01.2006 Wersja do druku

Mickiewicz z buta

"Dziady - Cytadela" w reż. Szczepana Szczykno Studia Teatralnego im. Ireny Solskiej w Forcie Sokolnickiego w Warszawie. Pisze Monika Mokrzycka w Ozonie.

Mogły to być "Dziady" polityczne, opowieść o młodych, ich rozpaczliwym buncie, cierpieniu i śmierci, a wyszedł banał podlany patosem. Publiczność podąża za aktorami od celi do celi, w których na ścianach wiszą fotografie zapomnianych młodych buntowników. Drugim tropem interpretacyjnym jest wywiedziony z tekstów Marii Janion swoisty polski wampiryzm i upiorny, szaleńczy, patriotyczny pęd ku wolności. A jednak w przedstawieniu granym w forcie Sokolnickiego w warszawskiej Cytadeli nie nakreślono przekonująco ani perspektywy historycznej, która mogłaby łączyć dawne pokolenie romantycznych szaleńców z nami, ani metafizycznej. Co więcej, wampiryzm pozbawiony metafizycznych korzeni i sprowadzony do nawiedzenia, którego nie sposób brać poważnie, wypadł trupio blado. Młody aktor Marek Żerański (Gustaw-Konrad -Widmo), skądinąd sprawny, od pierwszych scen grał niemal obłąkanego - krzyczącego i miotającego się po scenie - każde głębsze myśli i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mickiewicz z buta

Źródło:

Materiał nadesłany

Ozon nr l 05/11.01.06

Autor:

Monika Mokrzycka

Data:

06.01.2006

Realizacje repertuarowe