- Grażyna jest - lubię to porównanie - przeciwieństwem Heleny Trojańskiej, przez którą mężczyźni zabijali się przez dziesięć lat, godzi braci i wskazuje właściwego wroga. Ten spektakl ma być o wygranym meczu - mówi reżyser Radosław Rychcik przed premierą "Grażyny" Adama Mickiewicza w Tarnowskim Teatrze.
Z RADOSŁAWEM RYCHCIKIEM, reżyserem teatralnym, laureatem Paszportu Polityki, twórcą inscenizacji Mickiewiczowskiej "Grażyny" w Tarnowskim Teatrze, rozmawiała Beata Stelmach-Kutrzuba: Gratuluję zdobycia prestiżowej nagrody - Paszportu Polityki. Czym dla Pana jest to wyróżnienie? - Jest to oczywiście powód do radości, do satysfakcji. Zdobycie takiej nagrody podtrzymuje wiarę, że jak się bardzo chce, to można osiągnąć wszystko. Ale jest to także głos "na tak" ze strony publiczności, rodzaj sygnału, że w tym, co robię, jestem na właściwej ścieżce. Nagrodę otrzymał Pan za inscenizację "Dziadów" w Teatrze Nowym w Poznaniu, która zapoczątkowała większy projekt - później była "Balladyna" w Rzeszowie, teraz "Grażyna" w Tarnowie. Proszę zdradzić genezę tego przedsięwzięcia. - Kiedy rozpoczynałem pracę przy "Dziadach", nie planowałem jeszcze dalszego ciągu. Dopiero po sukcesie poznańskiej inscenizacji ja i moi współpracownicy zacz�