W obecnym sezonie teatralnym w Warszawie dominują Mickiewicz i Wyspiański. "Dziady" drezdeńskie możemy zobaczyć w Teatrze Małym (zob. "TP" 1978, nr 51), "Dziady" kowieńskie w Teatrze Współczesnym. Jerzy Kreczmar, który od dawna jest zwolennikiem takiego właśnie podziału, zrealizował część II i IV. Obie części potraktował jakby dalszy ciąg Mickiewiczowskich ballad - tyle że ballad bardziej udramatyzowanych. Z ich klimatu zaczerpnął naczelną ideę swej inscenizacji, podwójny stosunek do ludowych wierzeń i świata duchów: dostrzec piękno obrzędu a równocześnie jego rozumowe uzasadnienie. Ludowość, oscylująca między religią chrześcijańską a resztkami tradycji pogańskiej, stała się formułą poetycką utworu (cz. II), a zarazem dydaktycznym przekazem morału. Wiara w istnienie świata nadprzyrodzonego i dalsze życie zmarłych ojców, dziadów jest w ludzie faktem realnym. Ale ten sam lud może przejawiać odmienny stosunek wobec guślarskiego przy
Tytuł oryginalny
Mickiewicz i Wyspiański
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 10