Pokładając ufność w niezachwianą szczerość intencji oraz konsekwencję w walce z nadużyciami, polecam autorowi zajrzeć w repertuary scen krajowych. Efekt tych obserwacji może być nieco zaskakujący - Michał Centkowski odpowiada na tekst Michała Zadary "Chciwość na skalę europejską".
Pewien wybitny reżyser polski miał określać ten specyficzny gatunek dyrektorów teatrów publicznych, skupionych głównie na pomnażaniu rodzinnego kapitału oraz budowaniu wiejskich posiadłości mianem "pieczeniarzy". Przedstawicielom tego gatunku niestety, jak pokazuje rzeczywistość, nie grozi raczej wyginięcie. Doceniam niezwykle kunszt subtelnej ironii oraz figlarną zręczność ekscytującej, acz wciąż dość bezpiecznej paraboli, którą posługuje się Michał Zadara tropiąc w swych tekstach patologie folwarcznego zarządzania publicznymi instytucjami kultury. Pokładając ufność w niezachwianą szczerość intencji oraz konsekwencję w walce z nadużyciami, polecam autorowi zajrzeć w repertuary scen krajowych. Efekt tych obserwacji może być nieco zaskakujący. Liczne przykłady dowodzą, że nie trzeba być dyrektorem Burgtheater, czy choćby sporej opery (np. podlaskiej albo łódzkiej), żeby się na kulturze "dorobić". Doskonale radzą sobie również