- Nie robimy spektaklu poświęconego Trybunałowi Konstytucyjnemu, PiS czy Nowoczesnej. Stawką jest literatura. Ale przyjemność z literatury ma się wtedy, gdy opowiada ona o realnym świecie. Także o Trybunale, o PiS, o Nowoczesnej - mówi Michał Zadara o premierze "Orestesa" w rozmowie z Witoldem Mrozkiem w Gazecie Wyborczej-Stołecznej.
Już starożytni Grecy pisali o zamachach. W sobotę w Zachęcie premiera "Orestesa" - tragedii Eurypidesa w reżyserii Michała Zadary. Producentem przedstawienia jest Centrala, niezależny teatr Zadary i Barbary Wysockiej, która - obok Mariusza Kiljana i Bartosza Porczyka - wystąpi też w przedstawieniu. Autorem muzyki jest Jacek Szymkiewicz "Budyń" z grupy Pogodno. Przedstawienia w Zachęcie na pl. Małachowskiego odbędą się 27, 28, 29, 30 i 31 sierpnia. Witold Mrozek: Używacie Eurypidesa, by w Zachęcie wywołać ducha prezydenta Narutowicza? Michał Zadara: - Przede wszystkim szukaliśmy autora, który zajmowałby się państwem, w którym demokracja jest może nie tyle zagrożona, bo to jest za dużo powiedziane, ile jest przedmiotem wkurzenia ludzi. Coś przestaje działać, część państwa nie funkcjonuje. Interesowało nas, jak ludzie się wkurzają i jakie płyną z tego niebezpieczeństwa. To tematy, z którymi w czasach Eurypidesa zmagały się Ateny. W polsk