- Żyję w dwóch światach, co bardzo mi odpowiada. Na stałe mieszkam w Warszawie, ale ze Śląskiem jestem związany równie mocno. Podoba mi się mentalność Ślązaków, sposób podejścia do drugiego człowieka, rodzaj szlachetności - mówi Michał Rolnicki, aktor Teatru Śląskiego w Katowicach, współpracujący też z teatrami Kwadrat, Capitol i Polonia w Warszawie.
Stara się zachować zdrowe proporcje między pracą a życiem. Dystans łapie, czytając książki i uprawiając sport. Znamy go m.in. z seriali: "Mamuśki", "Przyjaciółki" i oczywiście "Barwy szczęścia". Przyniosły mu wielką popularność, ale... - Mam do niej dystans. Nie jestem celebrytą - zastrzega się. - Już jako dziecko byłem rozsądny, poukładany chodziłem grzecznie do szkoły - śmieje się Michał Rolnicki. Jako dziecko chodził w pokazach mody - Problemy pojawiły się, gdy zacząłem dorastać. Bardzo chciałem udowodnić, że wcale nie jestem taki potulny, jak to się wszystkim wydaje. Na szczęście rodzice znosili moje wybryki ze stoickim spokojem i zawsze znajdowali sposób, żeby postawić mnie do pionu - wspomina pani Michał. - Rodzice fajnie nas wychowywali i bardzo kochali. Mam młodszą o rok siostrę Kingę, jest dziś psychologiem. Przyjaźnimy się. Rodzice dali nam z siebie sto procent, pragnęli aby było nam łatwiej niż im, gdy dorastali. -