EN

6.04.2018 Wersja do druku

Michał Majnicz: Dzwonili z "Korony Królów", ale uciąłem temat

- Na czarnym proteście byłem, stałem na Rynku razem z kobietami. Unikam jednak publicznych wypowiedzi na temat sytuacji politycznej w Polsce. Na forum publicznym pada już tyle mocnych słów, że nie wiem, czy potrzebne są kolejne - mówi Michał Majnicz, aktor Starego Teatru w Krakowie.

Małgorzata Skworońska, Michał Olszewski: Czuje się pan aktorem politycznym? Michał Majnicz: Nie. A powinienem? Ostatnie lata to ciąg ról, które tak właśnie pozwalają pana nazwać. W "Bitwie warszawskiej" w Starym Teatrze jest pan Piłsudskim, w "Bolesławie Śmiałym" na scenie MOS-u królem - mordercą, w "Karierze Arturo Ui" w Słowackim, gdzie również gra pan główną rolę, wchodzi pan na scenę jako pospolity rzezimieszek, a schodzi z niej jako polityk. W każdej z tych ról przechodzi pan metamorfozę - od człowieka niezdecydowanego, roztargnionego, niepewnego, do lidera, tyrana, mordercy. To nie są polityczne opowieści o władzy? - "Karierę Arturo Ui" Brechta wyreżyserował Remigiusz Brzyk, który należy do twórców unikających dosłowności. W tym spektaklu, opowiadającym historię przejścia drobnego gangstera do polityka, nie ma przecież dobitnych znaków, które świadczyłyby o tym, że czerpiemy z rzeczywistości tu i teraz. Ja właśnie tak roz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktor Michał Majnicz: Dzwonili z "Korony Królów", ale uciąłem temat

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków online