EN

5.05.2000 Wersja do druku

Michał Breitenwald Bez etatu

- Przed premierą "Wieczoru Trzech Króli" Szekspira, ubrany w kostium pokazałem się inspicjentowi. Po czym uznałem, że mogę się rozebrać i pojechać na plan filmowy, bo dostałem propozycję zagrania głównej roli. Tam zdałem sobie sprawę, że bez mego udziału premiera teatralna nie dojdzie do skutku. Łapię taksówkę, dojeżdżam po premierze. Jak było? - pytam. Mówią: "Przecież wiesz". Nikt nie zauważył mojej nieobecności! To tylko sen aktora. Na premierze w warszawskim Teatrze Na Woli Michał Breitenwaid z powodzeniem zagrał rolę Malvolia. Krytycy podkreślali, że niosła w sobie ślady dawnej szkoły aktorskiej, reprezentowanej przez Kurnakowicza, Woszczerowicza czy Łomnickiego. - Podziwiałem zwłaszcza Tadeusza Łomnickiego, ale to nie znaczy, bym go usiłował naśladować - mówi Michał Breitenwaid. - To się bierze być może z tembru mego głosu czy fascynacji aktorstwem transformacyjnym. Nam się wydaje, że świetnie gramy a to zasługa poety. Wi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita

Autor:

Janusz R. Kowalczyk

Data:

05.05.2000