II Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Miasto" w Legnicy. Pisze Jolanta Kowalska w Teatrze.
Festiwal teatralny "Miasto" ma coś ze szlachetnej społecznikowskiej utopii. Ożywianie zapomnianych ruin i pustostanów ma je przywrócić Legnicy. Jednak realizacja tego wcale nie jest taka prosta. Miejsca odkryte przed dwoma laty do dziś są malowniczymi ruinami. Może więc teatr niespecjalnie się sprawdza jako społeczny wyrzut sumienia. A może - jak twierdzi Lech Raczak, który niejedno już wystawiał w legnickich pustostanach - nie należy mieć zbyt wygórowanych oczekiwań, bo nawet chwilowa interwencja w martwą substancję miasta zawsze coś w nim jednak zmienia. Nie da się zresztą ukryć, że w penetracji tych zdegradowanych przestrzeni tkwi urok imprezy. Reżyserzy, przyjeżdżający tu z różnych stron świata, oglądają je z zachwytem, niektórzy podkreślają, że istnienie takiego festiwalu w ich krajach byłoby niemożliwe, bo w starych fabrykach i kamienicach dawno zainstalowały się eleganckie lofty, hotele i biura. Jacek Głomb, pomysłodawca i szef