"Kariera Artura Ui" w reż. Heinera Müllera z teatru Berliner Ensemble na Festiwalu "Dedykacje - Brecht" w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Gdy pies staje na dwóch łapach - ludzie przesadzają z humanistycznym optymizmem. Przywołują starą ironię Menandra: "Homo sum; humani nil a me alienum puto" - i syci są. Co, nie rozumie pies po łacinie? Powiemy po naszemu. Jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce - zwłaszcza pozycja wyprostowana. Więc dzień dobry, nowy kolego! Oto dłoń na przywitanie... I klepią ludzie psa po ramieniu, cygarem częstują, pogaduchę wszczynają, na kawę proszą, ba, wspólne interesy proponują, bo czemu nie, skoro nowy kolega najwyraźniej swój chłop jest, humanistyczny bardzo. Nie ma co pytać, czy zna i lubi, dajmy na to, "Króla Olch" Goethego. Wiadomo, że tak. To samo z operami, nie inaczej z wielkimi bajkami świata - choćby szekspirowskimi, co mroczną naturę człowieka zgłębiają. A że bywa, iż nowy trochę nieprzyjemny jest w obejściu - mój Boże, któż nie ma ułomności! Jak to tam szło? Oko i belka w oku? Nie rzucać kamieniem? No właśnie. Mi�