"Dogville" Larsa von Triera w reż. Aleksandry Popławskiej w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Pisze Alicja Müller w "Teatraliach".
To małe miasto należałoby raczej definiować jako (nie)miasto, bowiem jego struktura zdaje się zbudowana na zasadzie negacji. Przypomina plan architektoniczny, który - zgodnie z logiką absurdu - zasiedlili ludzie. Pozbawione śladów przeszłości, niejako trwa w bezczasie, co czyni je nawet nie tyle rumowiskiem, ile tworem czysto wyobrażonym. Wyobraził je sobie Lars von Trier, by opowiedzieć o narodzinach sadyzmu. Aleksandra Popławska, reżyserka dyplomowego "Dogville" w krakowskiej PWST, postanowiła to wyobrażenie przystroić w confetti. Dopisywanie absurdu do konstrukcji absurdalnie idealnej wydaje się posunięciem co najmniej ryzykownym. Tym bardziej jeśli to jedyny pomysł na reinterpretację oryginału, który zasiedlił się w reżyserskiej głowie. Nie można - co prawda - odmówić Popławskiej pewnej ekstrawagancji w przepisywaniu dzieła von Triera, ale skrajne uteatralnienie, i tak szalenie teatralnych, postaci jest tutaj zabiegiem podobnym dziecięcej - co