"Architekci: spektakl, którego nie będzie" w Teatrze Łaźnia Nowa. Pisze Maciej Stroiński.
Premiera bez reżysera i bez bankietu, to jak oni chcą mieć dobre recenzje? No wiem wiem, że to jednak nie był LAUNCH, odpalenie przedstawienia, a do bankietu w pewnym sensie doszło, ale w trakcie, częstowali herbatą i herbatnikami. Miało ruszyć w maju, potem we wrześniu, potem wcale miało nie być, a proszę - jest, chociaż jakby nie. Bo to nie jest work in progress, "w procesie", tylko raczej - w dupie. TAKA SYTUACJA jak na początku "O dobru" Strzępki, tylko że bardziej, bo NAPRAWDĘ: "dzisiaj jesteśmy wszyscy w dość ciężkiej sytuacji / pokażemy państwu efekt naszej kilkutygodniowej pracy / niestety w ostatnim tygodniu twórcy tego przedstawienia wyjechali nie kończąc tego przedstawienia z nami / wiem że brzmi to dziwnie ale nie chcieliśmy przekładać po raz kolejny jako zespół terminu premiery / więc skonfliktowaliśmy się z duetem realizatorów / ale staraliśmy się coś zrobić razem żeby jednak to zagrać / bo napracowaliśmy się nad tym przez