"Moralność pani Dulskiej" w reż. Agnieszki Glińskiej w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Agnieszka Glińska dokonała trudnej sztuki: stara "Moralność pani Dulskiej" stała się współczesną komedią. Na scenie warszawskiego Teatru Współczesnego pozornie jest tak, jak pamiętamy ze szkolnej lektury: Dulska wyrzuca ze swej kamienicy lokatorkę, która się truła, a kokocicy drastycznie podnosi czynsz. I z żelazną konsekwencją pilnuje rodziny: mężowi wydziela cygara, córki trzyma krótko, by wyrosły na porządne panny. Nagle świat zaczyna się walić, bo syn Zbyszko zrobił dziecko służącej... Agnieszka Glińska niczego nie dopisała, jak dziś nagminnie robią to inni reżyserzy. Co więcej, w oryginalnym tekście Gabrieli Zapolskiej dokonała tylko niewielkich skrótów. A jednak nie oglądamy odkurzonej ramoty teatralnej. Nie mamy też wrażenia, że zaproponowała wyprawę do świata sprzed stu lat, w którym tytułowa "moralność" dotyczyła innych zasad niż dzisiaj, skoro obecnie słowo "mezalians" niemal wyszło z użycia. Glińska przenio