EN

23.01.2015 Wersja do druku

Mężczyzna ma urodę od urodzenia, kobieta musi trzymać rękę na... talii

- Artysta musi ciągle wchodzić po szczebelkach do góry. Ja cały czas mam ochotę na wspinanie się. Same koncerty to za mało. Potrzebuję sceny, odczuwam potrzebę wcielania się w różne role, lubię pracować z koleżankami i kolegami - mówi GRAŻYNA BRODZIŃSKA, grająca gościnnie tytułową rolę w musicalu "Hello, Dolly!" w Teatrze Muzycznym w Poznaniu.

Rozmowa z Grażyną Brodzińską, odtwórczynią tytułowej roli w musicalu "Hello, Dolly!" w poznańskim Teatrze Muzycznym o sukniach, operetce i mężu, aktorze Damianie Damięckim Wanda Wiłkomirska opowiadała mi kiedyś, że ma kajecik w którym zapisuje datę koncertu, program i sukienkę, w jakiej wystąpiła. A wszystko po to, by uniknąć sytuacji, że założy tę samą suknię w tym samym mieście. A jak Pani, słynąca z pięknych strojów, sobie z tym radzi? - Jesteśmy dla publiczności i musimy sprawiać jej przyjemność. Nie byłoby aż takiej przyjemności, gdybyśmy występowały w tych samych sukniach. Kiedy otrzymuję propozycję koncertu, zawsze pada sakramentalne pytanie, a w jakiej sukni Pani wystąpi. A ja wolałabym, aby pierwsze pytanie dotyczyło repertuaru. Podobnie po koncercie, zwykle ludzie zachwycają się moimi toaletami, a ja chciałabym od razu się dowiedzieć, jak śpiewałam. Rozumiem panią Wiłkomirską. Mam dwa "kajeciki", w jednym zapi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mężczyzna ma urodę od urodzenia, kobieta musi trzymać rękę na... talii

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Głos Wielkopolski nr 18

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

23.01.2015

Realizacje repertuarowe