EN

2.05.2015 Wersja do druku

Meyer, Lem i Arienti urzekli widzów

"Cyberiada" Krzysztofa Meyera w reż. Rana Arthura Brauna z Teatru Wielkiego w Poznaniu na XXII Bydgoskim Festiwalu Operowym. Pisze Anita Nowak w Teatrze dla Was.

Trzeciego festiwalowego wieczoru mogliśmy się przekonać, że roziskrzona pomysłami, rozpościerająca się na różne style muzyka Krzysztofa Meyera, w której jazz wymieszany z sonorystyką, aleatoryzmem czy bruityzmem, tak modnymi w końcu lat sześćdziesiątych, w ciągu bez mała pół wieku, nic a nic się nie zestarzała. A współczesnemu odbiorcy nawet bliższa jest niż literatura Lema. No bo czy muzyka może się zestarzeć? Zwłaszcza, że to, co słyszymy w "Cyberiadzie" idealnie przystaje do tego, co oglądamy na scenie. Ta muzyka wręcz ewokuje ruch. Jest idealnie dopasowana do literatury, na której kompozytor oparł swoje libretto. Marimbę, ksylofon, wibrafon, kotły, werbel, dzwony, wielki bęben, gong, bongosy, lastra, talerze, tom-tom, tamtam, woodblock, tamburyn, klekotkę, terkotkę, klawesy, krotale i triangel usytuowano na scenie. Zabrakło miejsca w orkiestronie? Nie sądzę. Raczej chciano pokazać publiczności instrumenty, z którymi w ostatnim czasi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Meyer, Lem i Arienti urzekli widzów

Źródło:

Materiał nadesłany

www.teatrdlawas.pl

Autor:

Anita Nowak

Data:

02.05.2015

Realizacje repertuarowe
Festiwale