"Mewa" Antoniego Czechowa w reż. Marii Spiss w Teatrze im. Fredry w Gnieźnie. Pisze Iwona Torbicka w portalu kulturaupodstaw.pl.
Podczas pracy nad "Mewą" Czechow pisał, że "jest w niej wiele rozmów o literaturze, mało akcji, miłości na pudy". Oj, zdziwiłby się, oglądając realizację swojej sztuki w teatrze w Gnieźnie. Trzymająca w napięciu, wartka akcja, w której zatopione są krwiste dialogi i rozpaczliwe wołanie o miłość szczęśliwą - to największe walory przedstawienia. Nie jedyne. "Kiedy nas nie będzie, ludzie będą latali balonami, zmieni się krój marynarek, może odnajdą szósty zmysł i nawet go rozwiną, ale życie będzie takie samo: trudne, pełne tajemnic, szczęśliwe. I za tysiąc lat człowiek też będzie wzdychał: "Ach, jak ciężko żyć!" - a jednak tak samo jak dziś będzie się bał, będzie nienawidził śmierci" - pisał Antoni Czechow, genialny rosyjski dramatopisarz. Balonami przestaliśmy już latać, przesiedliśmy się na airbusy, rozwinęliśmy badania nad sztuczną inteligencją, wymyśliliśmy Facebooka i YouTube, pojawiły się odtwarzacze mp3, Appl