EN

29.07.2003 Wersja do druku

Mewy mnie usłyszały

Bardzo dobrze znany z takich filmów jak "Przesłuchanie", "Zmiennicy", "Pułkownik Kwiatkowski", "Ekstradycja". Od lat związany z warszawskim Teatrem Dramatycznym. Trzeci rok Adam Ferency gościnnie występuje na letniej scenie Teatru Miejskiego jako Trigorin w "Mewie" Czechowa

Magdalena Dunaj: Co Pana z Warszawy przyciągnęło do Gdyni? Adam Ferency: Kiedyś bezczelnie się do pani Julii Wernio, dyrektorki teatru, wprosiłem. Zadzwoniłem do niej z pytaniem, czy interesowałoby ją, gdybym wyreżyserował w jej teatrze przedstawienie. Ona na początku zaniemówiła, uznała, że być może sobie żartuję, a potem zaczęliśmy myśleć nad konkretnym tytułem. Skoro już pracowaliśmy razem, zapytała, czy nie zagrałbym Trigorina na letniej scenie. Grałem tę rolę w Teatrze Dramatycznym ponad dziesięć lat temu i pomyślałem sobie, że chętnie bym zagrał jeszcze raz. Wydawało mi się, że muszę zajrzeć do "Mewy" ponownie i ochoczo się zgodziłem. Gdyński Trigorin to zupełnie inna postać niż ten sprzed lat dziesięciu. Trigorin Czechowa wkracza do obcego sobie środowiska. Funkcjonuje jako gwiazda, podobnie jak Pan, będąc bardzo znanym aktorem. - Mnie się od samego początku wydawało, że to nie najgorszy układ. Nie uważam się

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mewy mnie usłyszały

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Trójmiasto nr 175

Autor:

Rozm. Magdalena Dunaj

Data:

29.07.2003

Realizacje repertuarowe