EN

8.12.1991 Wersja do druku

"Mewa" z nieoczekiwaną zmianą miejsc

Z goryczą pisałem niedawno o Teatrze Dramatycznym, mam więc, jak sądzę, miły obowiązek odnotować, iż kolejna premiera w tym teatrze okazała się znacznie ciekawsza od opisywanych wcześniej "Szewców". Znany dotychczas ra­czej z filmu ("Zygfryd") reżyser Andrzej Do­malik pomysłowo opracował "Mewę" Czechowa (powracając do dawnego przekładu Na­talii Gałczyńskiej, a jedynie zmieniając mu tytuł - Gałczyńska "Mewę" niesłusznie na­zywała "Czajką"). W kameralnej sali Drama­tycznego Domalik usadził publiczność w sa­mym środku, z tym że w pierwszej części przedstawienia siedzimy w fotelach ustawio­nych w stronę foyer, a przez otwarte drzwi rysuje się w tle zaimprowizowany w foyer rozległy pejzaż brzegu nad jeziorem, w dru­giej części natomiast siadamy w fotelach po odwrotnej stronie, plecami do foyer, a twa­rzami do tradycyjnej sceny. Choć na ogół nie lubię takich chwytów, to muszę przyznać, że tutaj te bliźniacze widownie dobrze zdają e

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kurier Warszawski Rok XXIV. Nr 13 (255). Listopad 1991.

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 2424

Autor:

Lucjan Kydryński

Data:

08.12.1991

Realizacje repertuarowe