Teatr Lalki i Aktora w Łomży wystawił kolejną sztukę dla dorosłych: "Mewę" Antoniego Czechowa w reż. Wiesława {#os#2860}Hejno{/#} (kolejną po "Lejzorku Rojtszwańcu" wg Ilii Erenburga, w reż. Jarosława Antoniuka). Premiera "Mewy" w Petersburgu w 1896 roku wywoływała niesłabnące wybuchy śmiechu, głównie arystokratycznej, publiczności. Kiedy widzowie jednak nagrodzili aktorów i autora sążnistymi brawami, Czechowa w teatrze już nie było. Uciekł... Najnowsza premiera Teatru Lalki i Aktora nie wywołuje śmiechu praktycznie w ogóle. Ani na przedpremierowym spektaklu "Mewy", który oglądali licealiści, ani na właściwej premierze przed profesjonalną, wręcz wyrafinowaną publicznością, złożoną w dużej części z reżyserów i krytyków teatralnych. Młodzieżowa publiczność trochę pochichotała podczas "dobierania się" przez podekscytowanego pisarza Borysa (w tej roli Marek {#os#2953}Janik{/#}) do sławnej aktorki Ireny (Bogumiła {#os#6818}Wierzchow
Tytuł oryginalny
Mewa w TLiA
Źródło:
Materiał nadesłany
www.4lomza.pl