"Mewa" w reż. Hendrika Mannesa Kompanii Doomsday i Figurentheater Wilde&Vogel w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Rozłożyli Czechowa na części pierwsze, wykpili, zaszaleli. I dowiedli, że swoim teatrem dawno już weszli w europejskie ramy. Czwórka aktorów z Kompanii Doomsday daje nowy spektakl. Absolutnie wyjątkowy. Białostocka Kompania triumfuje na niemalże wszystkich polskich festiwalach. Każdy ich nowy spektakl to wydarzenie. Każdy jest autorskim przedsięwzięciem i w każdym wreszcie niebagatelne znaczenie ma konwencja teatru ożywionej formy, z której uczynili swój znak rozpoznawczy. Tym większą więc ciekawość budziła realizacja spektaklu według tekstu XIX-wiecznego - "Mewy" Czechowa. Kilka tygodni temu spektakl mogła zobaczyć publiczność warszawska - w Starej Prochoffni. Po raz kolejny wcześniej niż widzowie białostoccy, bowiem nasi aktorzy jak dotąd niestety nie mają siedziby we własnym mieście, grają więc, gdzie ich przygarną. Przed dwoma dniami rodzimą premierę "Mewy" zagrali w Białostockim Teatrze Lalek, który życzliwie udostępnia im co jaki