- Mamy interesującą propozycję. Bardziej interesującą od innych miast. Wierzę, że Toruń otrzyma ten tytuł. Dlaczego? ESK 2016 jest nam potrzebna w konkretnym celu. Nie tylko, aby zaprezentować się i konsumować europejskie pieniądze, ale również, aby osiągnąć bardzo wyrazisty cel, który sobie zaplanowałem. Współpraca kulturalna w regionie - mówi Roman Kołakowski, dyrektor programowy "Toruń 2016".
ROMAN KOŁAKOWSKI, dyrektor programowy "Toruń 2016" opowiada o współpracy Torunia z województwem. Po pańskiej deklaracji współpracy z regionem, dyrektor Wydział Kultury Urzędu Miasta w Bydgoszczy obiecała udostępnić własny gabinet, aby mógł się Pan w nim spotkać z dyrektorami bydgoskich instytucji kultury. Skorzysta Pan? - (śmiech) Oczywiście. We wtorek mam kluczowe spotkanie z marszałkiem województwa. Później wracam do rozmów z artystami. Odbyłem już kilka spotkań nie tylko w Toruniu, ale również w Bydgoszczy, gdzie rozmawiałem m.in. z prezydentem miasta. Dobrze to rokuje. Pomysłów nie zdradzę, dopóki nie ma konkretów. Trwają praca nad powstaniem Kujawsko-Pomorskiego Regionalnego Funduszu Filmowego, czyli trójporozumienia między prezydentami Torunia i Bydgoszczy oraz marszałkiem województwa. Idealnie wpasowuje się to w Pana pomysł na Toruń 2016... - Zdecydowanie tak. To jedna z tych inicjatyw, które pomagają ten region łączyć