EN

3.06.1994 Wersja do druku

Metro na wyjeździe

"Bajor w Buffo" na scenie częstochowskiej filharmonii to był niewątpliwy sukces. Na bis wokalista zaśpiewał "Nie opuszczaj mnie" Jacquesa Brela. Z widowni rozlegały się poufałe okrzyki "Michał, Mi­chał" nakładające się na trenetyczny aplauz. Brawa, oczy­wiście, zgodnie z miejscową tradycją - na stojąco. Bajor był widocznie wzruszony - nie wszędzie widać tak go fetują. Ta spontaniczność częstochowian funkcjonuje na dość dziwnych zasadach. Trudno nas wciągnąć do wspólnej za­bawy z wykonawcami. Rozglą­damy się najpierw wokół: czy już klaszczą, czy można się śmiać lub śpiewać, gdy za­chęcają nas do tego ze sceny. Kiedy jednak kończy swój występ wykonawca o głośnym nazwisku, kiedy podniesie się pierwszy rozgorączkowany fan - już stoimy i bijemy dłonią o dłoń. Czasem bezzasadnie - nie ujmując niczego Bajorowi. Cza­sem nietaktownie - gdy raptem schodzą się w jednym miejscu dwa poziomy wielkości. W ten właśnie sposób odczu�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Metro na wyjeździe

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta w Częstochowie nr 127

Autor:

Tadeusz Piersiak

Data:

03.06.1994

Realizacje repertuarowe