EN

8.11.2001 Wersja do druku

Metro - musical

Było ich trzech: człowiek z kasą, człowiek z talentem i człowiek z wizją. Chcieli stworzyć musical, a stworzyli mit, który nazywa się "Metro". Pieniądze miał Wiktor Kubiak, polski biznes­men ze szwedzkim paszportem. Talent miał Janusz Stokłosa, kierownik muzyczny warszawskie­go teatru Ateneum, współpracow­nik Młynarskiego, Bajora i Józefo­wicza. A wizję miał właśnie cho­reograf Janusz Józefowicz. Wziął tekst Agaty i Maryny Miklaszew­skich i postanowił wyreżyserować spektakl na miarę Nowych Czasów. Był rok 1989. Przesłuchania i próby do spektaklu trwały rok. Prapremiera 30 stycznia 1991 r. w Teatrze Dramatycznym w Warszawie była gigantycznym sukcesem. Krytyka komplemento­wała "Metro" z umiarem, ale pub­liczność oszalała. Trudno było ku­pić bilety na przedstawienie, a jesz­cze trudniej najtańsze wejściówki - na "Metro" chodzili studenci i li­cealiści. "Metro" przyciągnęło mło­dzież do teatru w podobny sposób, jak kilka lat p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Metro - musical

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 261

Autor:

Wojciech Staszewski

Data:

08.11.2001

Realizacje repertuarowe