Znowu Durrenmatt na scenie. Wydaje się, że jest on bardziej fetowany u nas, niż w swojej ojczyźnie. Miałem sposobność rozmawiać z nim przed kilku laty, kiedy był w Polsce. Powiedział wtedy: "Nie miałem pojęcia, że jestem taki sławny". Durrenmatt jest nazbyt inteligentny, by mógł się odezwać inaczej, fakt faktem jednak, że dyrektorzy naszych teatrów postawiliby - we własnym mniemaniu - pod znakiem zapytania swoja europejskość, nie włączając do repertuaru tego autora. Durrenmatt - dramaturg o popularności niewątpliwej - jest nie tylko autorem sztuk wybitnych, autorem, który w "Wizycie starszej pani" czy "Fizykach" dał wyraz niepokojom nękającym kondycję człowieka wsnółczesnego, i w szlachetnej pisarskiej pasji przypominał o nakazie odpowiedzialności za losy własne i cudze; Durrenmatt jest także autorem, który wydaje mi się trochę podejrzany w swoich skłonnościach do efekciarstwa ocierających się o granicę złego smaku. "Meteor" właśnie
Tytuł oryginalny
Meteor
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 252