Teatr Studyjny mile zaskoczył wyjątkowo udaną końcówkę sezonu. Najpierw 23 kwietnia prapremierą "Piersi" wg Philipa Rotha w reż. i adaptacji Grzegorza Kempińskiego. Przyznam, że w miarę zagłębiania się w lekturę wzrastał mój sceptycyzm co do możliwości przeniesienia tej arcytrudnej prozy na scenę, jej fizycznej konkretyzacji.Zagrać mężczyznę, który zamienił się w... damską pierś! Trzebaż było dopiero kunsztu aktorskiego Sławomira Suleja, by nie tylko przeistoczyć się w kobiecy organ, ale nade wszystko uwiarygodnić wszelkie niuanse takiej dziwacznej, na poły surrealistycznej sytuacji. Cała śmieszność, upokorzenie, żałosność, ale i głęboki dramat człowieka, który stał się piersią, bo w nią...uwierzył. Trochę, jak Józef K. z "Procesu" Kafki, który dobrowolnie przyjął na siebie brzemię niepopełnionej winy. Alan Kepesh w kreacji Suleja buntuje się jednak. Przejmująca jest zwłaszcza scena z gasnącą przy twarzy aktora żarówk�
Tytuł oryginalny
Metamorfozy w Studyjnym
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Poranny nr 108