EN

15.05.1962 Wersja do druku

Metamorfozy farsy

Słowo "farsa" brzmi we współczesnym języku tea­tralnym bardzo pogar­dliwie. Zajmuje w hierarchii obraźliwości miejsce tuż przed albo nawet obok "szmiry" czy "chałtury" i należy do tych brzydkich wyrazów, któ­re unicestwiają adresata wy­godnie i skutecznie. Za wy­stawianie farsy można teatry bić nawet "w ciemno" i zdal­nie, nie troszcząc się o to, jaki użytek z niej robią. "Farsowość", "ufarsowienie" uważa się za grzechy, któ­rych nie wypada popełniać szanującemu się teatrowi. Starzy majstrowie, klasycy tego gatunku dramatycznego i stylu aktorskiego zostają zaszeregowani do staromod­nego półświatka teatralnego i grzebani żywcem jako pogrobowcy teatru mieszczań­skiego. W tej uzasadnionej zresztą nieufności wobec farsy kryje się jednak sporo snobistycz­nej hipokryzji. Dyskrymina­cja farsy dotyczy przecież ra­czej nazwy niż istoty zjawis­ka. A tymczasem farsa robi wcale niezłą karierę pod zmienioną nieco firmą jako "tragifarsa"

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Metamorfozy farsy

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 9

Autor:

Celestyn Skołuda

Data:

15.05.1962

Realizacje repertuarowe